czwartek, 28 maja 2015

1.9

W napięciu wpatrywał się w zmieniający się kolor cieczy w kociołku. To był jeden z tych denerwujących napojów, o które Minerva prosiła go od czasu do czasu. Niby zawsze gram w tę czy we wtę robi różnicę, ale jednak nie w każdym przypadku całość jest kompletnie do wyrzucenia, jeśli człowiek pomyli się o jedno ziarenko. Teraz chyba jest już dobrze. Barwa płynu się ustabilizowała. Policzył w myśli do dziesięciu. Bez zmian. Skończone. Podniósł wzrok znad naczynia i pomyślał, że to jest chyba właściwy moment.

Cecile siedziała przy jednej z uczniowskich ławek i coś pisała. Nie widział co, bo była zwrócona tyłem, a głowę miała nisko pochyloną. Wydawała się bardzo skupiona na swojej pracy i najwyraźniej nie zauważyła, że on już skończył swoje zadanie. Teraz.

Bardzo ostrożnie spróbował się skupić na wniknięciu w myśli dziewczyny. Powolutku. Szło łatwiej niż się spodziewał, nie napotykał żadnego oporu, żadnej ochrony. Obraz zaczynał mu się klarować, jeszcze momencik… Zacisnął ręce na krawędzi stolika, żeby się nie poruszyć i jej nie spłoszyć. Z ogromną jasnością zobaczył jej obecne myśli i uczucia. Rozmarzenie, zachwyt, podziw, fizyczne napięcie… W tym momencie włączyła się też wizja i z przerażeniem sobie uświadomił, że jej wyobraźnia jest skupiona na pocałunku i prawie poskoczył, widząc twarz kochanka. Potter! Znowu ten cholerny Potter.

– Nie robiłabym tego na twoim miejscu. – powiedziała cicho, nie podnosząc głowy. Teraz już nie udało mu się pohamować i wyraźnie drgnął. Oczywiście całe skupienie prysło, choć jeszcze w ostatniej chwili zdołał zobaczyć zdjęcie słodkiego kotka i słowa “Password bitte”. – Bardzo, bardzo nie lubię, gdy ktoś próbuje się wkraść do mojej głowy. A w złości, zamiast po prostu poprosić o hasło, mogę pokazać rzeczy, których włamywacz nie chce zobaczyć…

Nie podniosła się, nie odwróciła, pisała dalej jakby nic się nie stało. Szybko przelał odpowiednią ilość napoju do szklanego naczynia i wyszedł z sali. Ciekawe, że kiedy szedł szybkim krokiem do Minervy, w jego głowie tłukła się tylko jedna myśl. Czy jak się kogoś całuje, to widzi się jego twarz. I ze złości, że tego nie wie, omal nie rozbił o ścianę płynu, który kosztował go trzy godziny pełnej skupienia pracy.



Czytaj dalej

3 komentarze:

  1. wię-cej, wię-cej!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wciąga. Zdecydowanie proszę o więcej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Będzie trochę więcej. Tzn. częściej. Poniedziałki i czwartki, koło 18:00. Zapraszam też na stronę facebookową, czytać można bez logowania, a pojawiają się na niej i pojawiać się będą informacje o kolejnych odcinkach itp.

    OdpowiedzUsuń