poniedziałek, 15 czerwca 2015

2.1

Dwa tygodnie później wracał szybkim krokiem po zajęciach do swojego gabinetu. Zastanawiał się, co powinno być na egzaminach końcowych w tym roku. Miał parę pomysłów. Na początku semestru szybko prześlizgnęli się po cieczach dynamicznych, nie pamiętał, żeby ktokolwiek notował. A przecież w książce był cały rozdział na ten temat. Albo konfakty. Albo… Szkoda, że Cecile nie będzie zdawała u niego. Powiedziała mu, że nie zna bardziej stronniczego nauczyciela i swój arkusz odda Dumbledorowi do sprawdzenia.

– Nieprawda, że jestem stronniczy! – powiedział wchodząc do gabinetu i wieszając pelerynę przy drzwiach.

– Prawda. Dzień dobry! – odpowiedziała wesoło, jak zwykle siedząc w swoim fotelu koło okrągłego stolika. To było jej ulubione miejsce do czytania, tylko gdy chciała pisać coś dłuższego albo robić doświadczenia, wracali do zimnych podziemi. – Jesteś całkowicie nieobiektywny, strasznie surowy, bardzo złośliwy i nikt nie chce zdawać u Ciebie egazminów.

Roześmiał się. Nie po raz pierwszy prowadzili taką rozmowę i za każdym razem wiedział, że gdyby ktoś inny powiedział mu takie słowa, to byłby w tarapatach. A Cecile mówiłą w taki sposób, że naprawdę nie umiał inaczej zareagować.

– Nieprawda – powtórzył. – Uczniowie mnie kochają.

Teraz już oboje się śmiali.

– To nie moja wina, że oni nic nie umieją. Zobacz sama – wziął do ręki pierwszą z brzegu pracę ze sterty, którą wcześniej przygtował sobie do sprawdzenia – Hermiona Granger. Prosiłem o jeden arkusz, a ona napisała… raz, dwa, trzy, cztery… -4 punkty. I co ona tu pisze? Że te metody opisał Grufani? A Kornell? A Bogacci? W podręczniku był podany tylko Grufani, ale mogła… Z czego ty się tak śmiejesz? – spytał, widząc, że Cecile aż skręca się ze śmiechu.

– Czytaj, czytaj! – machnęła ręką. – Miło patrzeć jak pracuje naprawdę obiektywny profesor.

– Tu też powinno być inaczej. Tu akurat podręcznik ma rację, to co pisali w Historii Hogwartu to tylko mity i legendy… I tu jeszcze punkt mniej.. A za to odejmiemy dwa… – z satysfakcją podkreślił jakieś zdanie. Widzisz? Sama widzisz, ta praca nie jest na więcej niż trzy, choć pisała ją taka mądrala. Co???

Ze zdziwieniem przyglądał się ostatniemu zdaniu:

Miło mi Profesorze, że doczytał Pan do końca. Jako oddana asystentka chciałam poinformować, że sklep w Hogsmeade ma na składzie nakładki na pióra zmieniające charakter pisama oraz inne ciekawe gadżety. Możemy się wybrać któregoś dnia razem.

Dopiero po chwili dotarło do niego, co czytał.

– Ty żmijo! – rzucił w nią wypracowaniem, ale oczywiście kartki rozsypały się na wszystkie strony.

Cecile roześmiała się jeszcze głośniej.

– Robisz sobie żarty z poważnego człowieka! – zaprotestował. I zaraz dodał z żywą ciekawością: – Jak ty to zrobiłaś? Czytałaś jej prace? Bo to nie tylko jej pismo, ja przecież znam ten przemądrzalski styl.

Nie zdążyła odpowiedzieć, bo w tym momencie do pokoju wleciała sowa i podała Cecile małą karteczkę. Przeczytała i westchnęła.

– Poppy mnie pilnie potrzebuje. Chyba znów zaczął się sezon na grypę, bo pacjenów przybywa. Muszę lecieć. Podniosła się z fotela, przełożyła materiały z których się uczyła na “swoja” półkę i jeszcze wychodząc umyła szybkim ruchem różdżki kubek po herbacie, z którego wcześniej piła.

– Do jutra!

– Do zobaczenia!



Czytaj dalej

4 komentarze:

  1. Fanfik jest bardzo ciekawy i wciągający, widać że masz pomysł i talent co nie zawsze się zdarza ale mam pytanie: płaszcz? Po co mu płaszcz skoro cały czas był w budynku?
    Pozdrawiam, Anica

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaciekawiłaś mnie! Skąd mi się wziął ten płaszcz? No, widzę Snapa jak wchodzi do swojego gabinetu, zdejmuje wierzchnie okrycie i dopiero potem zabiera się do pracy... Ale to przecież bez sensu! Przecież wyraźnie jest napisane, że prosto z zajęć idzie :)
      Muszę pomyśleć, co z tym zrobić.

      Usuń
  2. Czarodzieje chodzą w szatach, więc zawsze mógł ściągnąć szatę wierzchnią i zostać w koszuli i spodniach. Albo pelerynę, to nawet bardziej snape'owe.
    Na razie dobrze się czyta, więc czytam dalej :)
    K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zmieniłam na pelerynę :) Czytaj, czytaj - widzę, że wstawiłaś jeszcze trochę komentarzy, tylko jeszcze do nich nie zaglądałam.

      Usuń