poniedziałek, 25 stycznia 2016

7.7

Uwaga: jednocześnie z tym ukazał się poprzedni rozdział: 7.6. Jeśli udało Ci się go pominąć (o co bardzo łatwo), zajrzyj tam zanim zaczniesz czytać. Przepraszam za zamieszanie.


Chwilę potem był już w podziemiach. Wyszeptał hasło i wkroczył do pokoju Slytherynian. Ucichły śmiechy, wszystkie twarze zwróciły się w jego stronę i spojrzały pytająco. Zignorował ich i podszedł do miejsca, w którym według szkicu Pottera powinien być ukryty pokój.

Przed sobą miał szerokie drzwi z dwoma skrzydłami. Po prawej stronie, tam gdzie mniej więcej powinien kryć się sekretny pokój była tylko ściana z tapetą w zielono-szary wzór. Nic ciekawego, nawet nie wisiał w tym miejscu żaden obraz. Stały tylko dwa zwrócone ku sobie fotele.

Przeszedł przez drzwi. Ściana była cieniutka, miała może ze dwa cale. Po drugiej stronie ktoś postawił niską, misternie rzeźbioną komodę. Nie była umocowana na stałe. Zajrzał do środka. Leżały w niej różne obrusy, tace i tym podobne stołowe akcesoria. Ani śladu ukrytego pomieszczenia.

Na prostopadłym murze było okno. Podszedł do niego. Oczywiście nie dało się wychylić głowy, ale nic nie wskazywało na to, by za nim było coś jeszcze.

Obstukał ścianę, przeszedł z drugiej strony, rzucił parę zaklęć otwierających drzwi i pokazujących sekretne przejścia. Wyjrzał przez drugie okno. Nic.

Czyli jednak cholerny żart. Albo Potter całkiem coś pokręcił, trzeba było jednak go przycisnąć i dowiedzieć się, skąd czerpie te swoje rewelacje.

Wtedy zauważył, że Nero przygląda mu się od jakiegoś czasu znad książki z podejrzaną miną. Przypomniał sobie, że jego ucznia też swego czasu dręczyły koszmary. I że wymykał się potajemnie z koleżanką. Może i on próbował znaleźć skarb?

- Ty też tu nic nie znalazłeś, prawda? - spytał Snape znienacka. Co mu szkodzi zablefować.

Chłopak drgnął. Wystraszony. Winny. Czyli jednak trafił!

- Myślę - ciągnął dalej Snape - że lepiej byłoby, gdybyśmy porozmawiali na zewnątrz. Sami.

Nero rozejrzał się dookoła niepewnie, ale szybko doszedł do wniosku, że jakakolwiek rozmowa będzie zdecydowanie łatwiejsza bez masy ciekawskich świadków. Odłożył starannie książkę na stolik i podążył za Snape'em.

- Skąd wiedziałeś, gdzie szukać? - spytał profesor, kiedy tylko znaleźli się na korytarzu. Chłopak wyglądał na przestraszonego.

- Ja nie wiedziałem… Nie byłem pewien. - próbował się tłumaczyć.

- Skąd. Wiedziałeś. Gdzie. Szukać. - powtórzył Snape cicho. Wiedział, że jest za ostry dla tego chłopaka, ale po pierwsze musiał się tego dowiedzieć, a po drugie wcześniej odpuścił Harremu i ciągle korciło go, by wymusić na kimś prawdę. Skierował swoją różdżkę na Slyteriniana w gniewnym geście.

- Już mówię, to żadna tajemnica - Nero teraz starał się zakończyć całą sprawę jak najszybciej. - Jest taka mapa… Nie, nie mapa, szkic Hogwartu. I jedno z okien jest zaznaczone. Pomiędzy tymi dwoma, co są w naszej sali.

- Gdzie ta mapa? - spytał Snape, teraz już dotykając różdżką piersi chłopaka.

- Nie mam. Jenny wzięła. Jenniffer Hopf, z Ravenclaw. Ona powinna ją mieć.

- Jak wyglądała? - spytał nieuważnie. Zastanawiał się, czy lepiej przycisnąć mocniej tego dzieciaka, czy od razu szukać jego dziewczyny.

- Długie brązowe włosy…

- Mapa!!!

- Aha - Nero wyraźnie nie umiał myśleć w napięciu - Nie do końca mapa, szkoła narysowana. Z zewnątrz, tylko okno było zaznaczone. W naszej części. I było coś u góry napisane, na fladze, ale nie po angielsku, nie zrozumiałem.

- Na fladze? - spytał, nagle zainteresowany. To brzmiało znajomo.

- Nie wiem, czy fladze - odpowiedział chłopak niepewnie. - Taki jakby szalik złożony.

- Które to okno? Nie, zaraz. Pokażesz mi je. Za mną. - powiedział Snape zdecydowanie i ruszył szybkim krokiem, nie oglądając się. Wiedział, że żaden uczeń nie odważyłby się mu sprzeciwić.




Czytaj dalej


Można komentować anonimowo.
Polub Limotini na facebooku.

2 komentarze:

  1. Ah te Snapusiowe metody. Niezbyt to należyte nauczycielowi zachowanie. Serialnie przydałby mu się jakiś kurs opanowania gniewu i seria szkoleń pedagogicznych. :)
    A poza tym, to spoko. Trzymasz czytelnika w napięciu i wreszcie coś się dzieje.
    Czyżby Snape miał zamiar użyć tego czegoś co pokazała mu Cecile? Tej miniatury szkoły jak już dowie się co to za okno?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za komentarz, ten i poprzednie! Oraz: dobrze kombinujesz :)

      Jeszcze tylko powiem, że przez jakiś dziwny przypadek dzisiaj poszły dwa odcinki, ten i *poprzeni*: http://smct-cytrynowo.blogspot.ch/2016/01/7.6.html (nie wiem, czy czytałaś).

      Pozdrawiam bardzo serdecznie!

      Usuń